Imię
Emil
Nazwisko
Ismer
Miejsce urodzenia
Opatówek
Miejsce śmierci
Bydgoszcz
Biografia
Ismer Emil [1899-1980] – Organista, skrzypek, pedagog, uczył gry na różnych instrumentach muzycznych.
Nauczał w szkołach średnich języka rosyjskiego. Znał języki: słoweński, łużycki, serbski. Urodził się 2.I 1899 r. w miejscowości Opatówek w powiecie kaliskim. Rodzice, Wilhelm i Maria z d.Haupt, zadbali o jego wykształcenie. Szkołę średnią ukończył w Kaliszu, a w Poznaniu w 1929 r. Konserwatorium Muzyczne w klasie skrzypiec Zdzisława Jahnke. Od dziecka uczył się gry na organach, grał w kościołach w Kaliszu, Częstochowie i Poznaniu.
Do Bydgoszczy przyjechał w 1950 r. i zamieszkał przy ul.Poznańskiej 25/1, w małym domku w podwórzu. W tym samym roku objął funkcję organisty w kościele ewangelicko-augsburskim przy placu Zbawiciela, gdzie grał do 1976r. W latach 1951-1955 uczył gry na skrzypcach w Państwowym Liceum Muzycznym przy ul.Gdanskiej 71. W tej szkole, a także w Liceum Ogólnokształcącym nr 2 im.Mikołaja Kopernika przy ul.Nowodworskiej 13 uczył języka rosyjskiego. Lubił pracować z dziećmi i młodzieżą, z wielkim zaangażowaniem uczył w Ognisku Muzycznym przy Domu Harcerza, mającym swą siedzibę przy ul.Libelta 5. W 1956 r. założył tam i prowadził Orkiestrę Dziecięco-Młodzieżową, składającą się z 42-50 muzyków. Ciekawy, i w Bydgoszczy nie spotykany , był skład instrumentalny tej orkiestry. Grało 14 akordeonistów, 14 na skrzypcach i altówkach, 14-22 na gitarach, mandolinach, bałałajkach i innych instrumentach szarpanych. Zespół ten z powodzeniem występował w szkołach, świetlicach, w sali „Strzelnicy” przy ul.Toruńskiej 30, w Teatrze Kameralnym przy ul.Grodzkiej i w Teatrze Polskim. W swoim mieszkaniu prowadził lekcje indywidualne i zespołowe na wielu instrumentach: skrzypcach, altówce, wiolonczeli oraz na wszystkich instrumentach szarpanych i akordeonie. Na szczycie domu, w którym mieszkał, znajdowała się następująca reklama: „Nauka gry na wszystkich instrumentach muzycznych. Nauczanie indywidualne i zbiorowe udziela Emil Ismer”. Całe swoje życie profesor Ismer poświęcił muzyce. Nauczanie sprawiało mu przyjemność, radował się, kiedy młodzi ludzie grali i śpiewali. Często mawiał: „Więcej muzyki i śpiewu, mniej psoty i nudy.”
Mając 81 lat, zmarł w Bydgoszczy 22.III 1980r. i spoczywa na cmentarzu ewangelicko-augsburskim pw.Zbawiciela przy ul.Zaświat. [R.K.]
Zobacz również:
Alicja Weber, Edukacyjno-artystyczna działalność Społecznego Ogniska Artystycznego nr 1 w Bydgoszczy w latach 1954-1974, [w:] Nauczanie muzyki na Pomorzu i Kujawach, pod red. A. Kłaput-Wiśniewskiej, Bydgoszcz 2007.
Poniżej zamieszczamy wspomnienia jednego z uczniów przesłane w lutym 2021 roku
Na stare lata przychodzą wspomnienia. Nie wiem dlaczego, ale po dzisiejszym koncercie FP, przypomniał mi się Pan Ismer. Nie pamiętałem jego imienia. Zaryzykowałem i znalazłem u Państwa notatkę o Nim. Tak, teraz przypominam sobie - na imię miał faktycznie Emil. Czemu piszę? Otóż, na początku lat 60tych XX wieku (ale to brzmi!!!?) miałem przyjemność "chodzić" na prywatne lekcje gry na mandolinie na ulicę Poznańską. Być może mieszkał pod podanym przez Was adresem. Wchodziłem z ul. Poznańskiej przez bramę (chyba metalową) na podwórko, na posesję. Po prawej stronie podwórka był jakiś budynek z wejściem. Po lewej stronie był budynek do którego wchodziło się również od podwórka. Oba budynki do ulicy Poznańskiej stały nie frontem, z tym, że ten budynek z lewej strony dłuższym bokiem, a z prawej węższym. Otóż budynek z lewej strony był, na mój ówczesny rozum, jakąś byłą kaplicą. W środku stały nawet ławki "kościelne". Od ul. Poznańskiej były wąskie, wysokie okna. W tym pomieszczeniu moje opuszki palców dostawały "wycisku". Na ścianach wisiały instrumenty, przede wszystkim lutnicze oraz tablice (jak mapy) z rysunkami różnych innych instrumentów. Była tez zwykła szkolna tablica. I jeszcze maleńka "katedra". Przypominała mi obudowę klawiatury organów. Na zakończenie każdego roku nauki, w zeszyciku (tzw. wówczas "do słówek"), w którym wpisywało się zadania domowe, przystawiał Pan Ismer pieczątkę, na której uzupełniał rok nauki, ocenę, instrument. Tak więc ja uczyłem się nie w mieszkaniu. Przepraszam. To tak tylko dla ścisłej informacji.
Nie pamiętam, po którym roku nauki gry, w każdym bądź razie przed 1965 rokiem, zaproponował mi Pan Ismer udział w orkiestrze Domu Harcerza, o której mowa w artykule. Jednak nie na mandolinie, lecz na mandoli (jak tłumaczył: brakowało orkiestrze pełnego brzmienia). Bardzo miły, korpulentny (jeżeli można tak mówić o mężczyźnie), czeszący się na "jeżyka" Pan. Wówczas wcale nie wyglądał na 60latka. Teraz sam się zastanawiam, czemu to wszystko dokładnie widzę w mojej głowie. Chyba wiąże się to z tamtymi przeżywanymi emocjami. Pozdrawiam
Roman Mielcarzewicz